sobota, 22 marca 2014

36. On jest dobrym chłopakiem

Alison

Z roztargnieniem grzebałam widelcem w swojej Lasagne, kiedy uświadomiłam sobie, że nie jestem w ogóle głodna. Ostatnie dni były zbyt wielkim przeżyciem, dla mojego nudnego życia i byłam pewna, że jeśli będę utrzymywać kontakt z Justinem, dni ekscytujące i ciekawe będą się mnożyć.
Ale hey, nie ma co narzekać. Życzyłam sobie emocjonującego życia i teraz to dostałam. Myślałam o niedokończonej akcji wczorajszego wieczoru i bardzo żałuję, że nie potrafię kontrolować swoich emocji i nie zwiałam, gdy chcieliśmy włamać się do Mata.
Musiałam się uśmiechnąć, gdy pomyślałam o tym jak Justin niósł mnie przez Supermarket i bez mrugnięcia rzęsami zapytał o Viagrę. Mój uśmiech nie utrzymał się zbyt długo, jak przypomniałam sobie, że muszę przeprowadzić jeszcze rozmowę z Emmą. Cholera, że nie wiedziałam, że ona tam pracuje. Ale też kto by o 2 w nocy tam przyszedł?
-Myślisz o Justinie, prawda? - Spojrzałam na moją mamę, która posłała mi uśmiech swoimi krwistymi ustami. Tak, czy ja o nim myślę.
-Nie, dlaczego? - uśmiechnęłam się do niej, jakby to był jakiś absurdalny pomysł, ale nie wyszło mi to zbyt dobrze.
-Twój wzrok cały czas przeobraża się z najszczęśliwszej osoby na świecie w zamyśloną, młoda damo - Uśmiechnęła się do mnie. - Lubisz go, prawda?
Proste pytanie. "Lubisz go, prawda?" Dość łatwo na nie odpowiedzieć, tak albo nie. W Justina przypadku niekoniecznie. Lubię jego strony. Na przykład jak się mną opiekował zeszłej nocy.
Cholera, on pobił Spencera do nieprzytomności z mojego powodu. On mnie trzymał, gdy prawie dusiłam się własnymi łzami.
On był tym, który był ze mną, gdy byłam nieprzytomna i mnie nie zostawił tam. Gdyby wziąć te wszystkie punkty pod uwagę i ich różnorodność, można by było pomyśleć "To jest chłopak, w którym można się zakochać"  Tak, ta jego strona jest pełna podziwu, w której można się zakochać. Ale naprawdę nie wiem. Fakt, że najpierw pieprzy się z inną, a później mnie dotyka i całuje jest tym w czym można się zakochać? Albo to, że nazywa mnie suką i na mnie krzyczy, mimo że nigdy nie zrobiłam mu nic złego. To jest fair, że mnie tak traktuje? Odpowiedź brzmi nie.
Nie, ja go nie lubię. Nie mogę go lubić za te rzeczy. 'Co ty właściwie robisz? Ty go lubisz' Moja podświadomość miała rację. Lubię go a fakt, że mnie tak traktował i ranił zabijał mnie.
-Nie znam go, mamo - Uniosła brwi i była wyraźnie zdumiona.
-Całowałaś chłopaka, którego nie znasz? - Otworzyłam usta, żeby się jej sprzeciwić, kiedy zdałam sobie sprawę, że ona miała całkowitą rację. Nie znam go. Dlaczego więc byliśmy tak blisko?
-Sposób w jaki na Siebie patrzycie, można by pomyśleć, że znacie się przez pół życia - Wzięłam trochę Lasagne i słuchałam jej dalej -  Każda dziewczyna marzy o tym, aby ktoś patrzył na nią tak jak Justin na Ciebie. Wydaje mi się, że w jego głowie istniejesz tylko Ty. On jest dobrym chłopakiem. - Zrobiła przerwę i spojrzała na mnie - On wie o tym? Znaczy opowiedziałaś mu już o tym? - Jej głos to był tylko słaby szept. Wywróciłam oczami, bo wiedziałam dokładnie co ma na myśli. Przełknęłam kawałek, który miałam w ustach, a wzrok przeniosłam na nią.
-Nie, jeszcze tego nie zrobiłam.
-To jest twoja decyzja Alison. Ale myślę, że jemu mogłabyś powiedzieć. - Mówi o nim tak, jakby go znała od zawsze. Albo jakby wiedziała wszystko co zrobił i do czego jest zdolny. Cholera, ja też tego nie wiem. Czy naprawdę chcę się dowiedzieć? Naprawdę chcę wiedzieć co robi w celu zapewnienia sobie tych wszystkich drogich rzeczy? Chcę wiedzieć, co zrobił już tym wszystkim ludziom? Jakie są jego granice, a lepiej mówiąc czy jakieś w ogóle ma?
-Możemy porozmawiać o czymś innym? - Widziała frustrację na mojej twarzy, a temat był jej powodem. Kiedy patrzyła na mnie ze współczuciem, nie mogłam zrobić nic innego jak tylko odwrócic wzrok.
-Oczywiście skarbie. Przykro mi, ja go w ogóle nie znam. - Skinęłam tylko i jadłam dalej. "W jego głowie istniejesz tylko Ty." Oh mamo, gdybyś tylko wiedziała jakie popieprzone gówno zdarzyło się w ciągu ostatnich dniach.

-Kochanie, zobacz kto tu jest! - Własnie zakładałam na siebie koszulę nocną, gdy głos mojej matki zaburzył moje zamiary. Szybko dopięłam wszystkie guziki i zbiegłam na dół. To na pewno była Clara. Kiedy dotarłam do salony Clary nie było, lecz ( ku zaskoczeniu, Justina też nie było ) David.
-Co Ty tutaj robisz? - Z piskiem wpadłam mu w ramiona
-Nie mogę odwiedzić swojej najlepszej przyjaciółki? - Posłał mi niewinny uśmiech, a humor od razu mi się poprawił. Jeśli ktoś może mnie rozweselić, to tylko David

Oboje siedzieliśmy na moim dużym tarasie i oglądaliśmy jak słońce chowa się za horyzont w odcieniu jasnej czerwieni i ognistej pomarańczy. Spojrzałam na zieloną łąkę za domem, która prowadzi do jeziora, które budzi we mnie radosne wspomnienia. Spędzałam tam z przyjaciółmi całe dnie. Często tam pływaliśmy, a nawet czasami biwakowaliśmy. To było fantastyczne.
-Musimy to na pewno wkrótce powtórzyć - David wyrwał mnie z moich rozmyślań. Spojrzałam na niego i widziałam, że tak jak ja patrzył w stronę jeziora, stąd wiedziałam o co mu chodzi.
-Tak, musimy - Uśmiechnął się do mnie, wyglądał tak młodo. Potem jego usta wykrzywiły się w lekkim uśmiechu i oparł głowę na dłoniach. - Jak idzie z Bieberem?
-Oh prosze, jeszcze Ty z tym nie zaczynaj - Wywróciłam oczami, a on spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Clara na pewno Cię też tym denerwuje, ale hej to się nie zdarza często, że masz do czynienia z chłopakiem - Zaśmiałam się i zmarszczyłam czoło
-Nie tylko Clara, moja mama też - Ostatnią część zdania wyszeptałam, więc nie mogła nas usłyszeć. David podniósł się i przysunął swoje krzesło bliżej mnie, prawdopodobnie przykułam jego uwagę.
-Opowiedziałaś jej już o tym? O tym co jest naprawdę między Tobą a Bieberem? - Uniósł brwi, a jego twarz była ciemna i napięta. U niego zawsze pojawiał się braterski tryb ochronny wobec mnie.
-To jest skomplikowane, David - Westchnęłam i spojrzałam na zachód słońca
-Allie, opowiedz mi o tym - syknął. Wow, nie byłam do tego przyzwyczajona z jego strony. Przeniosłam wzrok na niego i spojrzałam zastraszona. Jego wzrok złagodniał, chwycił mnie za rękę i potarł moje knykcie.Robił to zawsze, gdy byłam spięta lub nie byłam w najlepszym humorze. - Przykro mi. Jesteś moją małą słodką siostrzyczką i Cię kocham, ale myślę, że on nie jest dla Ciebie dobry, Alison - O David. Szczery, ciepły uśmiech zagościł na moich ustach, ponieważ jego słowa wypełniły moje ciało ciepłym uczuciem. Przytuliłam się do niego, ponieważ powoli zaczynało robić się zimno, a on objął mnie ramieniem. Więc po prostu tak siedzieliśmy i oglądaliśmy wieczorne słońce, aż w końcu zdecydowałam się przerwać ciszę
-Mama widziała jak całowałam się z Justinem - Bardziej wyszeptałam te słowa, niż je powiedziałam. Mimo to David poczuł, że ten sposób nie jest uspokajający. Odsunął mnie od siebie na chwilę tak, aby mógł spojrzeć w moje oczy.
-Naprawdę,  Alison?! - Nie mogłam odczytać nic jego oczu i słów. Nigdy wcześniej nie prowadziłam z nim takich rozmów, więc to było dla mnie kłopotliwe, aby rozmawiać z nim o tym.
-Tak, ale to jest nie ważne. Chodzi mi oto, że to był tylko pocałunek - Usiadł znów normalnie i zauważyłam jak skinął
-Tak trochę długo jak na jeden pocałunek - Podkreślił w zdaniu słowo "jeden" , jakby chciał dać mi do zrozumienia, że lepiej, że to się skończyło tylko na pocałunku. O Davidzie, gdybyś tylko wiedział.
Wtedy poczułam chęć powiedzenia Davidzie o Justinie więcej. Ale jedyne co mogłam z siebie wydać to - Jego problem jest to, że jest dupkiem - David spiął się lekko i spojrzał na mnie z góry.
-Czy on coś do Ciebie próbował?! - Warknął
-Nie, oczywiście, że nie! - Na szczęście miałam już ściągnięty bandaż, także jego pytanie było bezpodstawne. Westchnął
-Lubisz go, nie prawda? - Odchrząknęłam na to pytanie i potrząsnęłam głową.
-Nie wiem tego, David. - Zauważyłam jak skinął głową.
-Upewnij się tylko, że traktuje Cię tak jak na to zasługujesz, a Ty zasługując na najlepsze, więc mam nadzieję, że to dla niego jest jasne. Pocałował mnie w rękę, co przyprawiło mnie o chichot.
-Dość mowy o mnie, opowiedz mi jak było w Niemczech?
Miło było słuchać Davida jak opowiada o swoich przeżyciach i o tym jak był tam szczęśliwy. Dużo się śmialiśmy i rozmawialiśmy o wszystkim co było możliwe. Za takie wieczory jestem mu bardzo wdzięczna. Wiele już razem przeżyliśmy, on był zawsze tam gdzie ja, zawsze był przy mnie i pomógł mi przejść najtrudniejszy okres w moim życiu. On znaczył dla mnie niesamowicie wiele, wiedziałam, że jeśli mam go przy sobie, nic nie może mi się stać. Jak opowiadał było słychać szczęście w jego głosie. Zdałam sobie sprawę jak bardzo jestem zmęczona, sekundę później zamknęłam oczy i zapadłam w głęboki sen. Jedyną rzeczą jaką pamiętałam to, jak ktoś kładł mnie do łóżka, przykrywając kołdrą i delikatnie gładził moje włosy.


_______________________________________
A więc Alison ciągle jest zagubiona w swoich uczuciach, a my wciąż nie wiemy co Justin kombinuje.. 

21 komentarzy:

  1. Jeju kochana jestes ze dodalas *.* ciekawe ci ten Justin robi no

    OdpowiedzUsuń
  2. Co on kombinuje ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ;) Czekam na kolejny! /@sanderka99

    OdpowiedzUsuń
  4. Chce już nowy rozdział !!! Swietnie tłumaczysz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział, czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje ulubione ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudniee to piszesz

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow coś się zaczyna tam dziać między nimi

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale co ten Justin tam robi

    OdpowiedzUsuń
  11. Najlepsze opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudooowne *_* świetnie tłumaczysz:**

    OdpowiedzUsuń
  13. Co ten Justin robi ? Świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  14. Prooooosze dodaj kolejny ;) zaczęłam czytać wczoraj i juz wszystkie przeczytałam ;) mega opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koło 14-15 będzie, bardzo się cieszę, że się spodobało ;)

      Usuń

Było was już tutaj :