czwartek, 15 sierpnia 2013

14. Dlaczego Ja?

Normalnie by mnie to w ogóle nie interesowało, ani trochę. Ale ten krzyk wydawał mi się znany, tak znany znany, więc praktycznie coś mnie pchnęło w tamtą stronę. Krzyki powoli przeistaczały się w ciche skomlenie, kiedy dotarłem bliżej do drzwi. Otworzyłem je gwałtownie i uderzyły w bok. Rozejrzałem się po sypialni i mój wzrok zatrzymał się na Dilario, który dociskał dziewczynę do ściany i pożądliwie całował jej szyję. Można było zobaczyć, że dziewczyna nie była chętna do jego gierek, dlatego ciągle stawiała opór. Nie mogłem dostrzec kim była ta dziewczyna, z którą Dilario tak się obchodził, dopóki nie odchylił lekko swojej głowy na bok. Wtedy zobaczyłem Alison. Jej bluzka była rozdarta, a jej piersi opinał tylko biustonosz. Spodnie były zdecydowanie za nisko, a rozporek był otwarty. Spojrzałem w górę na jej twarz i zobaczyłem, jak jej oczy były mocno zaciśnięte. Była rozmazana, a jej długie włosy rozczochrane. Widziałem tak wiele bólu na jej twarzy, tyle strachu. Przysięgam, że jeszcze nigdy w życiu nie odczuwałem, aż takiej złości.

Alison

Nigdy wcześniej nie czułam, że tak się boję. Wiedziałam, że zaraz stanie się to samo co 3 lata temu. Próbowałam się bronić, ale on był po prostu silniejszy, ścisnął mnie tak mocno, że podeszłam, aż pod samą ścianę. Znowu rzucił mi ten swój odrażający uśmiech. Zerwał ze mnie koszulkę, widoczny był mój biustonosz, a razem z nim moje piersi. Próbowałam tą zerwaną koszulę owinąć wokół mojego nagiego ciała, ale on na to nie pozwolił i znów mnie uderzył.
-Słuchaj, to że walczysz nic Ci nie daje, będę Cię pieprzyć czy tego chcesz czy nie. - zadrwił i pociągnął mnie ze złością. Moje ciało było jak sparaliżowane, nie mogłam nic już zrobić, nie mogłam już walczyć i ten właśnie fakt bolał mnie najbardziej. Wygrał.
- Proszę, proszę.. pozwól mi odejść.. proszę - pisnęłam. Dlaczego ja? Dlaczego zawsze ja? Zaśmiał się ironicznie, spojrzał w dół na moje spodnie i w obrzydliwy sposób oblizał swoje usta. Odpiął mój zamek i pociągnął spodnie w dół, tak że moje majtki były już widoczne. Cały ten czas miałam głowę odwróconą na bok tak żeby na niego nie patrzeć i nieustannie płakałam. Może ktoś mnie usłyszy jak płaczę. Było mi już obojętne czy mnie był czy nie, po prostu chciałam zatrzymać jego chore zamiary, aby nie robił tego co sobie ustalił. Dlatego krzyczałam tak głośno jak mogłam, z nadzieją, że ktoś mnie usłyszy.Jednak nie byłam w stanie tak ciągle wołać o pomoc, bo znów mnie uderzył. Tym razem bardziej brutalnie niż poprzednim razem.
- Ty mała dziwko! Zamknij w końcu pysk! - Splunął i przyciągnął agresywnie moją głowę do siebie. Zamknęłam oczy, abym nie musiała na niego patrzeć. Moje policzki bolały od uderzeń, a on chwycił mój podbródek w swoje brudne ręce sprawiając, że ból był jeszcze mocniejszy. W końcu puścił moją głowę, swoją przechylił w bok i ponownie jego zimne usta zjednoczyły się z moją szyją. Mój tyłek chwycił w dłonie i mocno ugniatał. Piszczałam, a miliony łez spływały po moich policzkach. Moje oczy nadał były zamknięte, a ja modliłam się o pomoc. Myślałam o różnych rzeczach. Myślałam o Carli jak teraz pije i świetnie się bawi, o Davidzie jak teraz świetnie bawi się z Carlą i ani sekundę nawet o mnie nie myślą, o mojej mamie, która była na jakimś spotkaniu i więcej myślała o swojej pracy niż o mnie, a na końcu pomyślałam o Justinie, który spędza swój czas z jakąś suką i pewnie się śmiali by się z tego, jak by wiedzieli przez co tutaj przechodzę. Pomyślałam o tych wszystkich ludziach, tutaj gdy byłam dociskana do ściany, bita i obmacywana. Nagle zostałam wyrwana ze swoich myśli, gdy ktoś odciągnął ode mnie Spencera. Odruchowo od razu otworzyłam oczy i zobaczyłam chłopaka, który bił Spencera. Nie wiedziałam jak mam na to zareagować. Ten chłopak bił tak mocno Spencera, że myślałam, że za Sekundę umrze.  Twarz Spencera była cała we krwi, a on już nie miał siły żeby walczyć. Chłopak, który go bił miał pełno złości w sobie i nie zamierzał przestawać. Panika wypełniła moje ciało, wyobrażałam sobie jak ta cała sytuacja może się skończyć, przeklinałam Spencera i tak bardzo chciałam, żeby dostał tą sprawiedliwą karę, ale mimo tego nie chciałam być powodem, przez który człowiek może umrzeć. Podciągnęłam spodnie i zapięłam zamek, próbowałam również zapiąć moją bluzkę, ale zauważyłam, że Spencer porozrzucał guziki po całym pokoju zrywając ją ze mnie. Płakałam histerycznie, gdy zdałam sobie sprawę z tego co się właśnie stało. Prawie zostałam zgwałcona. Znowu. Wszystko wspomnienia z przed trzech lat, znowu wzięły górę, poczułam jak tracę kontrolę nad swoim ciałem, a wszystko robi się czarne. Ostatnie co zobaczyłam to chłopaka, który odwraca się do mnie i spogląda mi prosto w oczy. Poznałam go. Justin.

Justin

Uderzałem go tak mocno jak tylko mogłem.  Ten sukinsyn powinien umrzeć, należy mu się. Co on sobie myślał? Chciał zgwałcić Alison? Zmusił ją do czegoś czego nie chciała? Jego zimne usta na jej ciepłej skórze? Jego cała twarz była już we krwi, już się nie bronił. Mam nadzieję, że ten śmieć w końcu umrze. Zadałem mu ostatni mocny cios w brzuch i odwróciłem się do Alison. Stała oparta pod ścianą i zakrywała swoje ciało rękoma. Spojrzałem na jej twarz i zauważyłem, że jest z nią coś nie tak. Oczywiście, że było z nią coś nie tak, została prawie zgwałcona. Ale było jeszcze coś. Na jej twarzy malował się napis "Pomocy". Jej oczy były puste. Jakby była martwa. Chciałem jej pomóc, ale nie miałem szansy, bo na moich oczach jej kruche ciało załamało się razem ze mną.


_____________________________
OMG! Alison, Justin isdishfj NIEEEEE! 
Hej co jest z waszym komentowaniem? ;c 


NA TWITTERZE POJAWILI SIĘ BOHATEROWIE, Follow?

ALISON: @AlisonPL_ 
CARLA: @Carla_boomx

Są chętni na prowadzenie kont innych bohaterów ?
Serio nikt nie jest chętny ?!  



18 komentarzy:

  1. omfg. Boże co tu się dzieje. CO TU SIĘ DZIEJE!
    JA PIERDZIELE, NIEE. BOŻE CO ZA EMOCJE. JEZU, CZYTAŁAM TEN ROZDZIAŁ Z TAKIMI NERWAMI. Straszne!
    Ale należy się dupkowi Spencerowi. Biedna Alison, Boże... co za dupek!
    Dobrze, że Justin szybko przyszedł, ale Alison zemdlała. Nic jej poważniejszego nie będzie, tak?
    Oj, no powiedz, że da radę !

    Czekam!
    Kocham Cię. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Uratował ją!
    Wiedziałam, że to zrobi!
    Wiedziałam, że zdąrzy!
    Ale akcja!
    Uh, uh uh...
    Świetny rodział!
    :D
    <3

    @ameneris

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdąży* miało być ;)

    @ameneris

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże! Jestem załamana. Tak czekałam na ten moment aż Justin uratuje Alison. Ale jak to się stało to...
    Boże. tak strasznie mi jej szkoda.
    świetnie ci idzie tłumaczenie.To jedno z moich ulubionych. Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Nils
    Straszne nerwy.
    Szkoda mi Alison ale potem wszystko będzie ok , prawda?
    Czekam nn :)
    Kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie potrafię komentować, więc napiszę tylko ahdhdbhsnduebdybud *__*
    @Demetruh

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedna Alison.. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży :)) @EmilllyJones

    OdpowiedzUsuń
  8. spencer to dupek, ale na szczescie justin uratowal alison :)
    swietny rozdzial, jak zawsze
    czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O BOŻEEEE ! KOCHAM TO ! CZEKAM NA NASTEPNY ! @Niella_1D_Swag

    OdpowiedzUsuń
  10. AAAAAAAAAAAAAAAAAAA... matko.. ale Alison miała przeszłośc a Justin !? dobrze że go prawie zajebał, jak on się o nią martwi ;_; CZEKAM NA NASTĘPNY Z NIECIERPLIWOŚCIĄ !!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG o jezu uratował ją. Czekam na nn. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże , uratował jąąą !! Z niecierpliwością czekam na następny rozdział !!

    OdpowiedzUsuń
  13. cudowny rozdział!! kocham to. dziękuje, że tłumaczysz <3

    OdpowiedzUsuń
  14. całe szczęście, że on jej nie zgwałcił! Rozdział jak zwykle wspaniały. Kocham to tłumaczenie :)
    @awmycanadianboy

    OdpowiedzUsuń
  15. oł, świetneeee

    OdpowiedzUsuń

Było was już tutaj :