sobota, 10 sierpnia 2013

12.Czy to jest chore?

Alison. Na szczęście nie widziałem jej już kilka dni, zastanawiało mnie to. Ta dziewczyna miała dziwną kontrolę nade mną jakiej nie miał nikt inny. Całe szczęście, że musiałem wyjechać, aby dostać ten materiał, którego nie mogłem uzyskać od niej. Była tylko zwykłą suką, taką suką z jakimi zawsze sypiam. Ale różniła się od nich. Ona doprowadzała mnie do szaleństwa, nawet jeśli tylko na mnie spojrzała, chciałem żeby koniecznie poświęcała mi swoją uwagę. Justin, co się z Tobą dzieje? Wstałem, bo zaczęło mi się robić zimno, a zdałem sobie sprawę, że pościel leżała zbyt daleko od łóżka.
Po tym jak wziąłem prysznic i się ubrałem, zszedłem na dół do salonu, gdzie wszyscy chłopacy siedzieli na sofie. Ethan, Ian, Jacob, Brian, Tylor i James.
- Jo, Justin. Następnym razem proszę trochę ciszej - zażartował Brian śmiejąc się, a reszta za nim.
- Bardzo dorośle - zadrwiłem i opadłem na fotel. -Co dalej? - zapytałem czekając na odpowiedź. Taylor westchnął.
- Czas Dilario już upłynął.
-Masz na myśli tego Spencera Dilario? - zapytałem. Zapaliłem papierosa i zaciągnąłem się. Nikotyna wypełniła moje ciało i od razu poczułem się zrelaksowany.
-O tak, on organizuje dzisiaj jakąś imprezę. Złożymy mu małe odwiedziny. - Taylor uśmiechnął się do mnie i już przewidziałem jego brutalność. Praca i imprezowanie za jednym zamachem, hmm... może być pięknie.
-Wezmę rzeczy i ruszamy w drogę, ok? Weźmiemy Range Rover'a - powiedział James.
- Pojadę swoim samochodem, nigdy nic nie wiadomo. - Zdecydowałem, na co James skinął podejrzliwie. On zawsze odgrywał rolę Ojca w naszym gangu. Zawsze wszystko musiało być zaplanowane i zorganizowane. Nie lubił także jak coś szło nie tak jak powinno. Powinien robić wszystko spokojnie w końcu jest najstarszy ma 25 lat. Tak będzie dopóki mnie nie mianuje szefem. Skinęliśmy wszyscy głowami, na znak,  że wszystko jest już ustalone. Zabawa się zaczyna.

-Justin? - Zapytał James, gdy ubieraliśmy buty w korytarzu. Chłopacy byli już w aucie. Ja i James musieliśmy jeszcze czegoś poszukać w piwnicy dlatego byliśmy trochę spóźnieni.
-Co jest? - Zasznurowałem swoje Supry i wyprostowałem się jak już byłem gotowy. Powtórzył moją czynność i spojrzał na mnie.- Co jest tak właściwie z tą dziewczyną? - zapytał mnie z uniesionymi brwiami. Spojrzałem na niego marszcząc przy tym czoło.
- Kogo masz do cholery na mysli ? - Dokładnie wiedziałem o kogo mu chodziło. Alison. Ok, ale mogło chodzić tez o tą dziwkę z zeszłej nocy, ale on wiedział, że to był tylko seks. Nic więcej. James podszedł do mnie i poklepał mnie po ramieniu szczerząc przy tym zęby w uśmiechu.
- Wydaje mi się, że wiesz kogo mam na myśli - powiedział zabawnie, czy on czyta w moich myślach i wie, że mam Alison w głowie? - Słuchaj James. Nie mam pojęcia kogo masz na myśli - splunąłem i wywróciłem oczami. Nie powinien robić takiego zamieszania. Naprawdę nie chciałem rozmawiać o tej suce. James zauważył,  że już mam przez niego przejebane i przestał się uśmiechać. Wydawał się zamyślony. Zauważyłem to w jego oczach. Były zawsze mniejsze jak nad czymś rozmyślał. Obserwowałem go niecierpliwie i chciałem już coś powiedzieć, ale usłyszałem jedno imię, ale nie JEJ imię.
-Alice? to ta? Ta suka, którą ostatnio tutaj przyprowadziłeś, a ona w zamian zostawiła Ci słodką wiadomość na lustrze. - Zaśmiał się. Chłopacy wyśmiewali się ze mnie całymi dniami, więc te 3 dni za granicą dobrze mi zrobiły. Wywróciłem oczami. Była zaledwie tutaj kilka dnia temu, a ten drań już zapomniał jej imię.
-Alison, Ty idioto - warknąłem. Jego wzrok zmienił się z neutralnego w zabawny. To doprowadziło mnie do szaleństwa.  - Cholera! co Tym razem?! - splunąłem rozdrażniony. Przechylił swoją głowę do tyłu i zaczął się śmiać. Ale bym mu teraz z boksował ten jego brzuch. Tak z całej siły.
- Lubisz ją - Zdekoncentrował mnie z moich planów zrobienia mu krzywdy. Co do cholery? Dlaczego akurat teraz przyszedł czas na to, aby rozmyślać czy ją lubię? Powiedziałem o niej coś dobrego czy coś? Wręcz przeciwnie.
- James, przysięgam Ci. Jeśli nie zaczniesz mówić jasnych zdań, mam na myśli zdania podrzędne i nadrzędne i jakieś cholernie skomplikowane, zabije twoją głupotę razem z Tobą. Zrozumiałeś mnie? - Powoli traciłem cierpliwość i nie zawahałbym go uderzyć, ale byłem ciekawy co ma jeszcze do powiedzenia. James zdenerwowany wywrócił oczami i oblizał wargę.- No dobrze - zaczął. - Nie zapomniałem jej imienia. Chciałem tylko zobaczyć jak zareagujesz, jak źle wymówię jej imię. I było warto. - Uśmiechnął się do mnie, a ja wywróciłem oczami. Przenikliwie spojrzałem na niego w ten sposób, aby zrozumiał, że chcę kontynuować rozmowę.
- Byłeś zły jak nazwałem ją suką. Justin Ty ją lubisz. To serio.. - pomyślał przez chwilę, aż w końcu dokończył - ..słodkie - CZY TEN CHŁOPAK SOBIE ZE MNIE ŻARTUJE?!
- James ty mały sukinsynu! Robisz to specjalnie? Już dawno zdeformowałbym twoje ciało, gdyby nie to, że jesteś moim najlepszym przyjacielem - Spojrzałem na niego zły i podszedłem bliżej
- Mam wiele zajęć z tą suką i jest mi przykro, że TY wysłałeś mnie do szkoły i dlatego prawie każdego dnia ją widzę, w porządku ? Nic z nią nie wychodzi! Co do diabła... od kiedy zacznę coś na poważnie z dziewczyną, oprócz pieprzenia? - Zawsze wydawało mi się, żeby nie brać tego na poważnie, bo on tylko odpowiedział.
- Jeszcze zobaczymy - Mrugnął do mnie, a po tym zniknął za drzwiami na zewnątrz. Zostałem jeszcze dwie minuty w korytarzu, żeby się uspokoić. Przeczesałem gorączkowo swoje włosy i zauważyłem, że wciąż mam w sobie pełno złości, musiałem dać temu jakiś upust. Rozejrzałem się w poszukiwaniu czegoś po korytarzu i mój wzrok zatrzymał się na lustrze. Można było zauważyć na nim jeszcze napis "Dupek". Ta suka napisała go markerem, dlatego nie mogłem tego zmyć. Musiałem się zaśmiać, bo ja naprawdę zaufałem tej dziewczynie. Z każdą inna dziewczyną odbywałem już stosunek płciowy, ale z nią... coś mnie powstrzymuje. To jest chore? Tak, to jest chore, że muszę widzieć ja codziennie, bo w przeciwnym razie ten dzień nie ma sensu? Może potrzebowałem jakiejś kobiety w swoim życiu, ale takowej nie miałem. A może Alison ma w sobie coś takiego co mnie do niej ciągnie. Byłem wściekły, że tak myślałem o tej suce, wyszedłem do chłopaków, żeby nie zaprzątać już sobie myśli o niej. Ale jedno było pewne. Musiałem ją mieć dzisiaj w nocy.


______________________________
Justin to taki dupek z sercem, ale do cholery ratuj Alison! skfsdgg

NA TWITTERZE POJAWILI SIĘ BOHATEROWIE, Follow?



ALISON: @AlisonPL_ 
CARLA: @Carla_boomx

Są chętni na prowadzenie kont innych bohaterów ? 



Pomożecie dobić 1000 wyświetleń ?

14 komentarzy:

  1. OMG!
    On ją lubi :)
    Mam nadzieję że ją uratuje ..
    Szkoda mi dalej Alison..
    Kochanie świetnie Ci idzie tłumaczenie :)
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda że autorka piszę tak strasznie krótkie rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże kocham to < 3. Justin ją luubi! :D. Mam nadzieję, że ją uratuję i ten idiota jej nie zgwałci!
    @awmycanadianboy

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie rozumiem tego jak ktoś pisze w komentarzu świetne "tłumaczenie" to oznacza że to nie twój blog czy jak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko tłumaczę, nie wymyślam tego sama. Nawet masz zakładkę u góry z linkiem do oryginału ;)

      Usuń
  5. kocham to <3 czekam na następny. oby ją uratował
    @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
  6. moge sie dowiedziec na kiedy planujesz nastepny rozdzial? Kocham twoje tlumaczenie

    OdpowiedzUsuń
  7. moge sie dowiedziec na kiedy planujesz nastepny rozdzial? Kocham twoje tlumaczenie

    OdpowiedzUsuń
  8. swietnie tlumaczysz:) czekam na nastepny rozdzial:)

    OdpowiedzUsuń
  9. JAAAAA... NIE ROZMYŚLAJ CIULU TYLKOW WYPIERDALAJ ZAJEBAĆ TEGO SKURWIELA !!!!!!!!!!!!!
    -Masz na myśli tego Spencera Dilario? - NO I WIEDZIAŁAM ŻE BĘDZIE DYM XD
    Bosko tłumaczysz Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  10. o kurwaaaaaa!czemu mnie nie dziwi że Justin ją uratuje ?
    :D
    ;D
    świetne tłumaczenie oby tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń

Było was już tutaj :