poniedziałek, 22 lipca 2013

3.Może być jeszcze gorzej ?

Alison:

Ten chłopak o imieniu Justin, wygląda naprawdę dziwnie, no ale każdemu trzeba dać szansę. Zwłaszcza, że go nie znam, więc nie powinnam go oceniać. Clara spojrzała na mnie podejrzliwie na co tylko wzruszyłam ramionami. Justin usiadł dokładnie obok mnie, zirytowany westchnął. Spojrzałam na niego, na jego twarz i muszę powiedzieć, że wygląda znajomo, jakbym go skądś znała. Miał brązowe włosy, dobrze zaczesane do góry i brązowe duże oczy. Pod jego lewym okiem znajdowała się mała blizna, ale ledwo zauważalna. O mój boże ten chłopak miał idealne kości policzkowe, które podkreślały jego oczy w bardzo dobry sposób. Później przeniosłam swój wzrok na jego usta, miały perfekcyjny kształt. Ciekawe czy dobrze całuje? Dopiero teraz zorientowałam się, że przyglądałam mu się już z dobre 5minut, odwrócił głowę w moją stronę i spojrzał na mnie ze złością. Byłam w lekkim szoku i ponownie wbiłam swój wzrok w tablice. Ten chłopak miał w sobie coś interesującego i musiałam dowiedzieć się co. Clara wyrwała mnie z moich rozmyślać, rzucając we mnie karteczką "Źle się czuję. Chyba pójdę do domu. Dasz radę też się jakoś wyrwać ? Może mama Cię odebrać?" Spojrzałam na nią współczująco i zaczęłam pisać "Powrotu do zdrowia myszko! Tak, zadzwonię do niej do niej po szkole. Powinna być w domu ;)" Po przeczytaniu wiadomości, wstała i podeszła do nauczycielki, po krótkiej chwili już jej nie było. Resztę dnia spędziłam z innymi znajomymi, ale byłam szczęśliwa, gdy w końcu mogłam iść do domu. Po dzwonku usiadłam przed szkołą i zadzwoniłam do mamy.
-Tak? Kto mówi? - usłyszałam jej głos
-To ja mamo. Musisz mnie odebrać ze szkoły - westchnęła
-Przykro mi, ale jestem teraz na spotkaniu, wrócę dopiero wieczorem kochanie. Nie możesz wrócić z Clarą ? - Cholera jak ja mam teraz wrócić do domu ?!
-Nie, jest chora. Nieważne wrócę jakoś do domu. Pa.
Rozłączyłam się. Usiadłam na ławce i myślałam co powinnam teraz zrobić. Reszta moich znajomych już poszła, to znaczyło tylko jedno... musiałam iść na nogach. No świetnie. Ruszyłam więc drogą. Było zbyt ciepło, żeby iść tak długą drogę, ale co miałam innego zrobić? Po 10minutach, było najlepsze. Zaczął padać deszcz i to nie tak lekko. Zaczął padać grad! Jęknęłam zdenerwowana i wyobrażałam sobie już jak wracam do domu cała przemoczona. Może być jeszcze gorzej ? Tak, może. Czułam jak czarny Range Rover zatrzymuje się obok mnie i otwiera się okno. Zatrzymałam się podejrzliwie i spojrzałam w kierunku okna. Zauważyłam zirytowanego Justina Biebera.

Justin:

Byłem szczęśliwy kiedy szkoła w końcu dobiegła końca. Nie zdarzyło się nic ciekawego, oprócz tego, że ludzie wciąż spoglądali na mnie i szeptali, ale byłem już przyzwyczajony. Ta Alison, nie wiem co było z tą dziewczyną nie tak, że cały czas mi się przyglądała. Ale to denerwujące. Podczas drogi wziąłem papierosa z paczki i go zapaliłem. Zawsze kiedy wypuszczałem dym, formowałem z niego idealne kółka. Kiedy ktoś dużo pali tak jak ja może się tego nauczyć. Jechałem wzdłuż drogi, aż zauważyłem dobrze znaną mi dziewczynę - Alison - jęknąłem zirytowany. Mogłem jechać dalej, ale coś we mnie mówiło, że powinienem się zatrzymać i ją zabrać ze sobą. Może był to fakt, że padał deszcz, a może to, że chciałem dowiedzieć się czegoś więcej o tej dziewczynie. Więc zatrzymałem i się i opuściłem okno w dół.
- Właź. Podwiozę Cię do domu - powiedziałem zirytowany. Spojrzała na mnie marszcząc brwi
- Nie, dziękuję. Przejdę się - odeszła. Nie mogła zachować się uczciwie? Nie mogła do cholery przyjąć mojej oferty? Jechałem w jej tempie tuż obok. - Masz zamiar zachorować ? Wiesz już przecież, że w przyszłym tygodniu piszemy ważne egzaminy, sadzę, że nie chcesz je przegapić - zadrwiłem. Zatrzymała się, odwróciła się do mnie i zaśmiała się ironicznie - W porządku - Tymi słowami otworzyła drzwi od samochodu i wsiadła. Ta dziewczyna ma odwagę.
- Jak się nazywasz, raz jeszcze ? - Zapytałem ją i wróciłem do normalnego tempa jazdy. Oczywiście, że wiedziałem jak ma na imię, ale chciałem podtrzymać jakoś rozmowę.
- Masz jakiś zanik pamięci czy co? - Zapytała ironicznie. Podobało mi się to bardzo, ale nie ten sposób w jaki do mnie mówi. - Uważaj na słowa, ok? Nie masz pojęcia co mogę zrobić z takimi dziewczynkami jak Ty. - Przez chwilę była zszokowana, ale myliłem się widząc jak z zirytowaniem wywraca oczami. Jak ja nienawidzę,  gdy dziewczyna robi coś takiego. Teraz byłem na pewno bardziej zdenerwowany niż ona, dlatego sięgnąłem po papierosa z paczki i zręcznie go zapaliłem. Z papierosem między palcem środkowym, a wskazującym, zaciągnąłem się i wypuściłem dym już bardziej zrelaksowany. Wypuszczając idealne koła z moich ust, zauważyłem jak Alison mi się przygląda.
- Cholera! Co tym razem?! - splunąłem. Alison przeniosła wzrok z mojej twarzy i spojrzała mi w oczy. - Skąd masz tą bliznę pod okiem ? - Po co do diabła chciała to wiedzieć. Spojrzałem na nią, potem w górę i w dół, no i tak dobrze mi to wychodziło w samochodzie. Dokładnie lustrowałem jej ubrania http://www.polyvore.com/cgi/set?id=85736085&.locale=de Stąpałem swoimi oczami z góry na dół i zatrzymałem się na jej rękach. Zauważyłem wiele blizn. Można nawet powiedzieć, że jej cała ręka z góry na dół była w bliznach. Musiała zauważyć, jak się im przyglądam, bo odwróciła swoją głowę w stronę okna i je ukryła. Westchnąłem.
- Pytanie za pytanie Skąd masz te blizny na swojej ręce ? - Patrzyłem na nią kątem oka, ale jej głowa była skierowana w stronę okna. To był prawdopodobnie jej czuły punkt. Kiedyś coś wymyślę. Byliśmy cicho przez co najmniej 5minut, aż powiedziała.
 - Możesz mnie tutaj wysadzić, mieszkam tam - Wskazała na fantazyjny dom i wysadziłem ją  przy podwórku. Otworzyła drzwi i zanim wyszła odwróciła się do mnie - Dzięki, Bieber - zaśmiałem się ironicznie zanim zamknęła drzwi od strony pasażera. Podeszła do drzwi wejściowych i mogłem się założyć, że szukała kluczy w torbie, których jak stwierdziłem nie mogła znaleźć. Zaśmiałem się i wysiadłem z auta. Ona tymczasem przeszukała już całą torebkę i usiadła na ziemi. Uśmiechając się przyglądałem się jej ze spokojem i słyszałem, gdy co chwile szeptała, krótkie "fuck". - No dalej wstawaj już, idziemy coś zjeść - zaproponowałem jej, ale najwidoczniej nie chciała, bo dalej siedziała na podłodze. Jęknąłem zirytowany i ruszyłem w jej stronę i ostatecznie przerzuciłem ją przez swoje ramię. Czułem jak jej ciało staję się coraz bardziej napięte i uderza pięściami w moje plecy. Znowu krzyknęła.
 - Puść mnie do cholery! - Puściłem ją dopiero jak dotarłem do swojego samochodu i rzuciłem ją na fotel pasażera. - Aua! Ranisz mnie - krzyczała na mnie. Zirytowany przewróciłem oczami, pozbierałem jej rzeczy, które miała tak ładnie porozrzucane na ziemi. Pomiędzy dwoma książkami poczułem coś twardego. Jej klucz. Uśmiechnąłem się do siebie, schowałem go w kieszeń spodni i pozbierałem resztę rzeczy.


__________________________________________________
Witam ponownie! Nie wiem jak wam, ale ja się jaram tym rozdziałem, miałam normalnie wielkiego banana na twarzy jak go czytałam ;D
Mam nadzieję, że wam też się podoba .. 

Pamiętajcie, o zakładce "Informowani" 
Może jakieś komentarze ? ;)



DZIĘKUJE WAM BARDZO ZA MIŁE SŁOWA, KOCHAM WAS! ♥

MAM DO WAS PYTANIE, MACIE MOŻE 1,23ZŁ NA KONCIE ( TELEFON )
BIORĘ UDZIAŁ W KONKURSIE I DO 1 MIEJSCA POTRZEBUJĘ 5SMS ..SMS O TREŚCI GM39371 NA NUMER 7174 . Z GÓRY DZIĘKUJĘ ♥ 

10 komentarzy:

  1. Myszooo jak Ty to świetnie tłumaczysz.. Też miałam wielkiego smajla jak to czytałam.. Much Love :****
    ~@I_NeverGiveUp

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny ; ))

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny rozdział, jsdabjkdbjkbjkdsbjksd *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest cudowny rozdział po prostu MEGA ! czekam na nn @HugForBiebs

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty :) I te małe szczegóły ..;) Zakochałam się ..;)
    Mówiłam Ci że mnie też jarają takie małe rzeczy tak jak i cb :)

    OdpowiedzUsuń
  6. aaa. cwany z tym kluczem! wgl. ADAMJNHBGVFTRDEFTGYHUNJ... *__* JAKIE TO JEST BOSKIE <3 tylko ciekawe czemu Al się tnie ?

    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi się, zapowiada się ciekawie @breakevener :)

    OdpowiedzUsuń

Było was już tutaj :